Główną funkcją biblioteki (…) jest odkrywanie książek, których istnienia się nie podejrzewało, a które, jak się okazuje, są dla nas niezwykle ważne. Umberto Eco „O bibliotece”
Co zrobić, aby czytanie było przyjemnością?
Pytanie stare, ale wciąż aktualne, zwłaszcza w dobie powszechnej komputeryzacji i szybkiego tempa życia. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ sposobów jest tyle, ile pomysłów ze strony bibliotekarzy, wydawców, dzieci i młodzieży, nauczycieli oraz rodziców. Każdy moment jest dobry, aby zaprzyjaźnić się z książką. Świat książek jest bardzo bogaty i im wcześniej czytelnik nawiąże z nim kontakt, tym szybciej wzbogaci swoją wyobraźnię, kreatywność, język i wiedzę. Najmniej kosztowny sposób to częste wizyty w bibliotekach: szkolnej, miejskiej lub dzielnicowej udostępniających swoje zbiory bezpłatnie.
Jak było kiedyś?
Gdy 20 lat temu zaczęłam pracę w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Głuchych
w Warszawie, biblioteka szkolna wyglądała zupełnie inaczej. Mieściła się w jednym pomieszczeniu przedzielonym na pół regałami. Choć ciemna i mała, była przytulna, przyciągająca uczniów dzięki domowej atmosferze stwarzanej przez p. Teresę Jankowską, która wtedy tutaj pracowała. Na przyjazną atmosferę miała też wpływ p. Jolanta Rybicka, nauczyciel rewalidacji, z którą przez kilka lat prowadziłam bibliotekę. Tamte czasy były dla naszej biblioteki trudne – ograniczenia lokalowe, skromny budżet na zakup nowości książkowych, niezbyt duży wybór ciekawej literatury młodzieżowej w księgarniach, a książki na półkach bibliotecznych były wtedy obkładane w szary papier. To był dopiero początek ery komputerów, więc katalog był tradycyjny, kartkowy, z podziałem na katalog alfabetyczny i rzeczowy. Jak taki katalog wyglądał? Był to drewniany regalik z mnóstwem małych szufladek z kartami katalogowymi nanizanymi na drut zabezpieczający je przed wypadnięciem. Miał on swój zapach – zapach drewna, starego papieru i długopisu. Miał też zapach tajemnicy, bo każda biblioteka ma swoje tajemnice. Jest ich tyle, ile jest książek… Karta katalogowa była wykonana z grubego kartonu, z wydzielonymi miejscami na nazwiska autorów, tytuły i dane wydawnicze książek: miejsce i rok wydania, wydawnictwo, liczba stron itp. Każdą taką kartę należało wypisać ręcznie długopisem dwa razy, do katalogu alfabetycznego i rzeczowego. Później trzeba było wsunąć ją do odpowiedniej szufladki. Jeśli miejsce takiej karty katalogowej było na końcu szufladki, trzeba było ostrożnie wyjąć wszystkie karty, a w jednej szufladce było ich nawet sto i pilnować, aby się nie rozsypały. Teraz miejsce katalogów papierowych zajmują katalogi elektroniczne. Zdarzało się też, że książki żyły swoim życiem i nie zawsze były w tym miejscu, w którym powinny być, zresztą teraz też tak się dzieje. O tym, że książki żyją swoim życiem, bardzo fajnie napisał hiszpański pisarz, Carlos Ruiz Zafon w cyklu „Cmentarz zapomnianych książek”.
A jaka teraz jest nasza biblioteka?
Duża, przestronna, jasna i kolorowa. Ma dobrze wyeksponowane regały z łatwo dostępnymi książkami na półkach. Wszystkie książki mają kolorowe grzbiety, co przyciąga uwagę czytelników. Szarobure, papierowe okładki wyrzuciłam kilkanaście lat temu, natychmiast po rozpoczęciu pracy w bibliotece. Jest duża czytelnia oraz stanowiska komputerowe z dostępem do internetu. Czytelnicy mają możliwość samodzielnego wyboru literatury, ponieważ w bibliotece od pewnego czasu jest realizowana opcja wolnego dostępu do półek, tak samo jak w bibliotekach publicznych. Początki samodzielnego szukania ciekawej literatury w bibliotece są bardzo trudne. Wymagają, zwłaszcza ze strony uczniów, poświęcenia czasu oraz przełamania niechęci do książek. Jeśli to się uda, to pozytywne efekty pojawiają się dość szybko. Czytelnik zaczyna się orientować w rozkładzie i oznakowaniu półek. Wie, w której części biblioteki znajduje się jego ulubiony gatunek literacki, a po jakimś czasie rozszerza swoją uwagę na inne działy biblioteczne. Osobom, które potrzebują pomocy w wyszukiwaniu książek, jest udzielane wsparcie ze szczególnym zwróceniem uwagi na sposób doboru literatury. Jest to ważne, ponieważ czytelnicy mają różne powody, dla których sięgają po książki. Jedni chcą wzbogacić swój język, inni szukają książki łatwej, odstresowującej, wesołej, napisanej lekkim piórem. Kogoś innego interesuje literatura popularnonaukowa albo ta o charakterze poradnikowym itd. Oprócz szybkiej analizy preferencji czytelniczych trzeba jeszcze pomóc w wyborze takiej książki, aby językowo była przystępna i zrozumiała. Dlatego dla bibliotekarza szkolnego najtrudniejszym momentem są przerwy, gdyż trwają kilka minut, w czasie których trzeba wysłuchać czytelników, pomóc w wyborze książki lub odpowiednio nakierować, dokonać szybkiej analizy językowej wybranej pozycji, czasem też opowiedzieć krótkie streszczenie, a na koniec powalczyć z programem bibliotecznym, aby dokonać wypożyczenia. Często w tym samym czasie pojawiają się czytelnicy potrzebujący skorzystać z ksero, skanera lub z internetu (gorzej, gdy akurat w tym momencie sprzęt komputerowy postanawia się zbuntować…). Taka jest codzienna rzeczywistość biblioteki szkolnej, czasem jest wesoło, czasem tłoczno, a jeszcze innym razem dużo spraw dzieje się szybko i naraz. Komputery, książki, gazety i tempo codziennego życia szkolnego powodują, że praca w bibliotece jest nieco inna niż kiedyś. Zawsze była ciekawa, ale teraz zmieniają się oczekiwania czytelników. Rozwija to kreatywność nie tylko nauczyciela bibliotekarza, ale też całej kadry pedagogicznej, która w miarę możliwości stara się włączać w promocję czytelnictwa niesłyszących uczniów.
Jacy są czytelnicy i co czytają?
Inni niż kiedyś, mają inne oczekiwania i potrzeby czytelnicze. Jeszcze kilka lat temu naszym niesłyszącym uczniom wystarczały czasopisma kolorowe i codzienne. Jak wiadomo, gazety zawierają dużo krótkich informacji, dużo zdjęć i ilustracji, więc są łatwiejsze w czytaniu. Książki, owszem, zawsze cieszyły się zainteresowaniem, ale w mniejszym stopniu. „Na topie” była wtedy literatura młodzieżowa, harlequiny, lektury i pozycje anglojęzyczne. Teraz, zamiast czasopism, dużym zainteresowaniem cieszy się literatura piękna, młodzieżowa i literatura faktu, książki kryminalne, horrory oraz fantasy. Coraz częściej czytelnicy pytają o literaturę związaną ze środowiskiem niesłyszących. Wzrasta chęć korzystania z poradników typu jak zdobyć chłopaka/dziewczynę, jak wygląda pierwsza miłość, jak uniknąć depresji, jak nie popełnić błędów w wyborze partnera życiowego itd. Wskazuje to na fakt, że uaktywnia się grupa czytelników chcących dokonywać świadomych wyborów życiowych. Nie znaczy to, że kiedyś ich nie było. Byli zawsze, ale teraz są bardziej świadomi, otwarci i nie ukrywają swoich potrzeb czytelniczych. To nie są łatwe tematy, bo rozmowy o książkach o miłości, seksie, polityce czy religii wymagają delikatności, a trzeba pamiętać, że biblioteka jest miejscem neutralnym poglądowo. Pocieszające jest to, że coraz więcej uczniów świadomie czyta. W tym momencie statystyki biblioteczne rejestrujące liczbę wypożyczeń książek w szkole średniej nie do końca są miarodajne, gdyż sukcesywnie powiększa się grono uczniów, którzy swoje poszukiwania czytelnicze prowadzą poza biblioteką szkolną i coraz częściej korzystają z propozycji nauczycieli i kolegów, a nawet sami wskazują ciekawe tytuły będące bestsellerami.
Kto lubi czytać?
Są czytelnicy niesłyszący, którzy swobodnie funkcjonują jednocześnie w dwóch światach, słyszących i niesłyszących. Ale jest też grono osób, które z powodu braku lub ograniczonego kontaktu z otoczeniem wynikającym z bariery językowej, realizują potrzebę kontaktu z drugim człowiekiem poprzez czytanie. Zwykle są to osoby, które dobrze lub bardzo dobrze opanowały język polski w piśmie, ale mają trudności w komunikacji werbalnej, a jednocześnie nie do końca odnalazły się w świecie słyszących lub niesłyszących. Często nie mają dobrego kontaktu z niesłyszacymi rówieśnikami z powodu słabej lub „zerowej” znajomości języka migowego. Są to czytelnicy, którzy realizują potrzebę kontaktu ze światem poprzez świadome zanurzenie się w innej czasoprzestrzeni i intensywnie przeżywają fabułę książki lub losy bohaterów przez identyfikowanie się z nimi. Jest to bardzo łatwe do zrealizowania, ponieważ na rynku księgarskim jest teraz ogrom książek napisanych przyjemnym językiem, łatwym do zrozumienia dla niesłyszących. Nie oznacza to rezygnacji ze świata realnego przez tę grupę czytelników, tylko pewnego rodzaju sposób na kompensację braków w kontaktach międzyludzkich. Sposób ten pozwala nie tylko na funkcjonowanie w świecie, ale też przy okazji rozwija język, wrażliwość, pamięć i wyobraźnię. Ten trend jest coraz bardziej powszechny, coraz częściej widać czytających w autobusach, tramwajach, pociągach, a także w zwiększającej się frekwencji w różnego rodzaju akcjach czytelniczych organizowanych przez fundacje lub biblioteki. Przykładem takich akcji są zbiórki książek, akcja „Podaj dalej” czyli bookcrossing, do których włączają się zarówno przedszkola, szkoły jak i firmy. Z czego to wynika? Takie są teraz okoliczności: brak czasu, ciągły pośpiech, przewaga świata wirtualnego nad realnym czyli wszechobecne komputery, komórki i portale społecznościowe, a co za tym idzie, coraz słabszy kontakt z drugim człowiekiem. A człowiek jest istotą społeczną i potrzebuje tego kontaktu. Ta potrzeba kontaktu z otoczeniem za pośrednictwem świata książek jest taka sama dla wszystkich.
Czytanie w domu
Dużą rolę w edukacji czytelniczej niesłyszących odgrywa dom rodzinny. Jeśli dziecko
od najmłodszych lat ma wpojony nawyk kontaktu z książką, wówczas łatwiej jest pokonać przeszkody wynikające z bariery komunikacyjnej i szybciej rozwija się kompetencja językowa. W okresie dziecięcym tradycyjnie są to bajki i proste opowiadania w pięknych, kolorowych wydaniach, które są teraz łatwo dostępne w księgarniach i bibliotekach. W szkole przychodzą obowiązkowe lektury, ale warto, aby rodzice mimo wszystko zachęcali jednocześnie do czytania literatury młodzieżowej. Książki muszą być tak dobrane, aby były łatwe w czytaniu, interesujące i napisane współczesnym językiem. Literatura klasyczna często operuje trudnym językiem, a przez to jest ciężkostrawna dla młodego czytelnika. Dlatego bardzo ważne jest, aby rozwijanie zainteresowań czytelniczych było dostosowane
do możliwości osoby czytającej. Mówi się, że do pewnych książek trzeba dorosnąć, dojrzeć emocjonalnie i językowo. A do niektórych książek i tak nigdy się nie dorośnie…
Kolorowe ściągawki
Młodzi czytelnicy nie lubią, gdy się uważa lub decyduje za nich, że jakaś książka jest dla nich niewłaściwa, nieodpowiednia np. z powodu wieku. Ale bardzo potrzebują wskazówki, informacji, czy dana książka jest dla nich dostępna językowo, czy jest łatwa w czytaniu lub trudna. Dlatego w naszej bibliotece wprowadziłam kolorowe ściągawki czyli oznaczenia na grzbietach książek. Określają one poziom trudności językowej książki: język łatwy ma kolor zielony, średni – żółty, trudny – niebieski, a poziom bardzo trudny – kolor czerwony. Takie ułatwienie zwiększa samodzielność czytelników w poszukiwaniu książki i pomaga w dotarciu do niej. Jest to oznakowanie poniekąd subiektywne, ale przeprowadzona analiza tego pomysłu wskazuje na to, że jest ono potrzebne, a ocena poziomu trudności językowej książki pod kątem niesłyszącego czytelnika zwykle trafna.
W bibliotece bardzo ważne są rozmowy na temat książki w chwili jej zwrotu lub wypożyczenia. Czytelnik może wyrazić swoją opinię nie tylko na temat fabuły i bohaterów, ale też okoliczności, w których ta książka była czytana: w tramwaju, w pokoju, w podróży. Młodzi czytelnicy mają coraz większą świadomość, że książki warto i można czytać wszędzie, a każdy moment jest dobry. Ponieważ przykład idzie z góry, cieszy widok kadry pedagogicznej i kierowniczej z książką w ręku, a także rozmawiającej z uczniami o inspiracjach czytelniczych. Ważna dla naszych uczniów uważnie obserwujących świat, jest grupa niesłyszących nauczycieli i wychowawców, którzy czytając książki i rozmawiając o nich, są doskonałym przykładem, że trudności można i trzeba pokonywać.
Promocja czytelnictwa w polskim języku migowym (PJM)
To różnego rodzaju akcje rozwijające czytanie np. streszczenia ciekawych książek w opisach katalogowych lub krótkie filmiki w języku migowym o tym, co warto czytać. Jest to nowość wprowadzona do biblioteki w kwietniu 2016r. Są one dostępne na stronie internetowej biblioteki, kanale Youtube i profilu facebook`owym Ośrodka.
Czy czytelnictwo niesłyszących zanika? Myślę, że się zmienia… Zwiększa się grupa czytelników świadomych w swoich poszukiwaniach czytelniczych lub zdecydowanych na przełamanie niechęci do słowa drukowanego, korzystający ze wsparcia kadry pedagogicznej. Są to nie tylko niesłyszący dorośli, ale też młodzi, uczniowie szkół średnich. Są też niesłyszący czytelnicy, którzy po opuszczeniu murów szkolnych zderzają się ze światem, w którym wymagana jest wiedza, umiejętności i zaradność życiowa. To grono czytelników musi dokonać wyboru: czy dalej będzie podtrzymywać kontakt z książką oraz rozwijać język i wiedzę czy też zrezygnuje.
Anna Antos
nauczyciel bibliotekarz
Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Głuchych w Warszawie